Pod Budą Nie przenoście nam stolicy do Krakowa текст: Złote nuty spadają na Rynek / I muzyki dokoła jest w bród / Po królewsku Deutsch English Español Français Hungarian Italiano Nederlands Polski Português (Brasil) Română Svenska Türkçe Ελληνικά Български Русский Српски العربية Już nie powiesz "dobrych snów" Twych słów W niebie nie potrzeba już Bądź dniem, nocą nie przenoście nam stolicy do krakowa . by: pod budą - Nie przenoście nam ,Przekroju" do Warszawy, chciałoby się zaśpiewać. Nie da się go przenieść, tak, jak nie da się przenieść Piwnicy pod Baranami do stolicy, a stołecznych kabaretów Provided to YouTube by WM Poland/WMINie przenoście nam stolicy do Krakowa · Pod Buda40 Lat℗ 1993 The Copyright in this sound recording is owned by Warner Mus . Golden notes fall on the Rynek And there is music galore all around Wierzynek cooks food fit for a king And the florists wait for a miracle Sometimes, in dreams, a politician appears Who is always right, it's settled And announces with a scholarly voice That it was best at the times of Piast Good heavens, what am I hearing Good heavens, what am I dreaming I rise in the morning and hastily write A short refrain, three sentences Don’t bring our capital to Krakow Although you like to return to symbols so much Because they'll appear here soon Arrogant faces, holy words And stupidity which really hurts Here you walk with the moon in your boutonniere Here in the spring the best poems are born And as if by a different rhythm Beat people's hearts here Even though the air isn't the best for the heart Golden notes fall on the Rynek And there is music galore all around Wierzynek cooks food fit for a king And the florists wait for a miracle Lost in a piece of history Which mother read every evening We lived through great battles Always in time for the rescue But that's already happened More than one rain fell on us It won't repeat what happened The wind in the chimneys is different these days Don’t bring our capital to Krakow Although you like to return to symbols so much Because they'll appear here soon Arrogant faces, holy words And stupidity which really hurts Don't bring our capital to Krakow Let it stay where it is already So request, wholeheartedly Well weighing their own words Two Cracovians, Gregory T. and Andrew S. Grzegorz Turnau | Length : 04:36 Composer: Andrzej SikorowskiOther contributors: Andrzej Sikorowski Lyrics Złote nuty spadają na Rynek I dokoła muzyki jest w bród Po królewsku gotuje Wierzynek A kwiaciarki czekają na cud Czasem we śnie pojawi się poseł Który rację ma zawsze i basta I uczonym oznajmia mi głosem Że najlepiej nam było za Piasta Wielkie nieba co ja słyszę Wielkie nieba co się śni Wstaję rano prędko piszę Krótki refren zdania trzy Nie przenoście nam stolicy do Krakowa Chociaż tak lubicie wracać do symboli Bo się zaraz tutaj zjawią Butne miny święte słowa I głupota która aż naprawdę boli U nas chodzi się z księżycem w butonierce U nas wiosną wiersze rodzą się najlepsze I odmiennym jakby rytmem U nas ludziom bije serce Choć dla serca nieszczególne tu powietrze Złote nuty spadają na Rynek I muzyki dokoła jest w bród Po królewsku gotuje Wierzynek A kwiaciarki czekają na cud Zasłuchani w historii kawałek Który matka czytała co wieczór Przeżywaliśmy bitwy wspaniałe Nadążając jak zwykle z odsieczą To się jednak już zdarzyło Deszcz nie jeden na nas spadł Nie powtórzy się co było Inny dziś w kominach wiatr Nie przenoście nam stolicy do Krakowa Chociaż tak lubicie wracać do symboli Bo się zaraz tutaj zjawią Butne miny święte słowa I głupota która aż naprawdę boli U nas chodzi się z księżycem w butonierce U nas wiosną wiersze rodzą się najlepsze I odmiennym jakby rytmem U nas ludziom bije serce Choć dla serca nieszczególne tu powietrze Nie przenoście nam stolicy do Krakowa Niech już raczej pozostanie tam gdzie jest Najgoręcej o to proszą Dobrze ważąc własne słowa Dwa Krakusy Grzegorz T. i Andrzej S. Najgoręcej o to proszą Dobrze ważąc własne słowa Dwa Krakusy Grzegorz T. i Andrzej S. Golden nights fall on the square And there is music galore all around Wierzynek cooks food fit for a king And the florists wait for a miracleSometimes, in dreams, an envoy appears Who is always right and enough And presses with a scholarly voice That it’s best to be at the HubGood heavens, what have I heard Good heavens, what have I dreamed I rise in the morning and quickly write A short verse, three sentencesDon’t bring our capital to Krakow Although you like to return to such symbols Because they appear here now Arrogant mines, holy words And stupidity which until it really hurts Comes to us with the moon in its buttonhole At our place, the best verses are born in spring And as if with a different rhythm In our people, a heart beats Though here, there is is a distinctive air to the heartGolden nights fall on the square And there is music galore all around Wierzynek cooks food fit for a king And the florists wait for a miracleListening to a piece of the story Which mother read every evening We were experiencing great battles Always in time for the rescueThis, however, has already happened Rain is not the only thing that has fallen on us What has happened isn't repeated It's different today in the chimney smokeDon't bring our capital.... Don't bring our capital to Krakow Let it stay where it is already They request this wholeheartedly Well weighing their own words Two Krakovians, Grzegorz T. and Andrzej S. Nie ma chyba w Polsce miasta, które byłoby uważane za bardziej klimatyczne od Krakowa. Ta dawna stolica, pełna zabytków i atrakcji, uroczych zaułków i artystycznej atmosfery była natchnieniem dla poetów i malarzy. W mieście gdzie jak pisze Andrzej Sikorowski „złote nuty spadają na Rynek” można się zakochać i wracać wielokroć, odkrywając za każdym razem jego piękno od nowa. Nie ma chyba turysty, który nie odwiedziłby w Krakowie dwóch miejsc – królewskiego Wawelu i Rynku Starego Miasta. Wawel – dawna siedziba królów to także miejsce pochówku najbardziej zasłużonych Polaków. Renesansowe zamkowe krużganki otaczające zamkowy dziedziniec do dziś zachwycają harmonią. W wiślanej skarpie znajduje się natomiast atrakcja dla najmłodszych – Smocza Jama, gdzie według legendy miał mieszkać straszliwy smok zabity podstępem przez szewczyka Dratewkę. Z zamkowego wzgórza ulica Grodzka wiedzie wprost na krakowski rynek. A tu przy dźwiękach hejnału z wieży kościoła Mariackiego i stuku dorożek na bruku można się poczuć jak w dawnych czasach. Pokrzykiwania kwiaciarek mieszając się z nawoływaniem straganiarzy i muzyką ulicznych grajków. Oczywiście najwięcej zainteresowanych przyciągają Sukiennice z kramami z wyrobami regionalnymi. Nieco z boku stoi kościół Mariacki ze słynnym ołtarzem Wita Stwosza. W półmroku gotyckiego wnętrza potężne rzeźby zamknięte w tryptyku wyglądają niesamowicie. Ale krakowskie Stare Miasto to nie tylko Rynek Główny. Tu każda uliczka ma swoją historię i znaczenie. Dawne mieszczańskie kamienice mieszczą dziś liczne instytucje kultury a także modne restauracje, puby i kluby. Tu zabawić można się o każdej porze dnia i nocy. Najwytrwalsi opuszczając lokale o wczesnych godzinach rannych gdy pierwsi mieszkańcy wychodzą do pracy. Bo krakowskie Stare Miasto jest wciąż zamieszkałe przez ludzi, którzy nie wyobrażają sobie innego miejsca do życia, jak tylko tu wśród stuku obcasów na bruku, ciągłego gwaru i atmosfery wiecznego święta. A gdy już nasyci się oczy i serce widokami i klimatem Starego Miasta warto udać się dalej na krakowski Kazimierz. Ta dawna dzielnica żydowska przeżywa obecnie swój renesans. Na każdym kroku spotkać tu można pamiątki po dawnych mieszkańcach. Wizyta w synagodze czy na kirkucie dostarcza tematów do przemyśleń nad zawiłą historią nie tylko miasta ale i całej Polski. Kazimierz to także dzielnica artystów. Do niedawna nie każdy miał odwagę się tu zapuszczać po zmroku. Dziś to zagłębie modnych lokali, a także miejsce zamieszkania i pracy wielu krakowskich malarzy, fotografów, muzyków. Dzielnica ożywa szczególnie podczas Festiwalu Żydowskiego, kiedy na ulicy Szerokiej odbywają się liczne koncerty a finałowa noc przyciąga tu wielobarwny tłum, który tańczy w rytm żydowskich melodii. Kraków to nie tylko dzielnice lezące w centrum. Aby zobaczyć najpiękniejszą panoramę miasta warto wybrać się na Kopiec Kościuszki. Usypany przez społeczeństwo na cześć naczelnika powstania 1794 roku i otoczony austriackimi fortami stanowi jeden z najlepszych w Krakowie punktów widokowych. Przy dobrej pogodzie można stąd z łatwością rozpoznać budynki na Starym Mieście. A gdy chodzenie po mieście znuży już zupełnie wytchnienie oferuje Las Wolski ze znajdującym się tu Ogrodem Zoologicznym i położonym w pobliżu Ogrodem Botanicznym. A magiczna atmosfera Krakowa… Poczuć można ją na każdym kroku. Bo tu na każdym murku spotkać można ulicznego malarza, grajka czy aktora. Bo poczuć się tu można jakby się przeniosło w czasie. Bo w końcu jak śpiewa Andrzej Sikorowski, tu „odmiennym rytmem ludziom bije serce”. I choć Kraków stolicą już dawno nie jest to krakusi uważają siebie za innych i trochę chyba lepszych od mieszkańców innych miast. Lecz o powrocie stolicy do Krakowa lepiej tu nie wspominać. Nie sposób sobie wyobrazić takiego gwaru i ruchu w tym trochę sennym ale cudownym mieście.

nie przenoście nam stolicy do krakowa akordy